Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

W swojej pracy najbardziej lubię kontakt z uczniami. Poznawanie ich, budowanie relacji i dostosowanie metod nauczania do ucznia. Dzięki temu uczeń robi postępy i to jest ogromna satysfakcja.

Co robisz w wolnym czasie?

W wolnym czasie muzykuję: gram na organach kościelnych i śpiewam. Bardzo lubię oglądać filmy. Moi ulubieni reżyserzy to David Fincher i Krzysztof Kieślowski. Nie stronię również od sportu. Lubię wycieczki rowerowe i piesze.

Opowiedz nam o początkach swojej działalności.

Razem z kolegą ze studiów medycznych - Maciejem Głowackim, postanowiliśmy po zakończeniu studiów połączyć siły. Maciej uczy biologii i fizyki, ja matematyki i chemii. Połączenie idealne. Dołączył do nas mój brat - Jakub, który wniósł pomysł na nazwę i odpowiada za naszą promocję w Internecie, sprawy organizacyjne, rekrutację korepetytorów itd. Tak powstało Mediversity. Sens stworzenia firmy polega na tym, że współpraca w takiej zorganizowanej formie zawsze prowadzi do wytworzenia wartości dodanej dla klienta, zwiększa profesjonalizm, bezpieczeństwo i trwałość takiej współpracy, co w przypadku branży korepetycji wydaje się nam kluczowe.

Czy jesteś zadowolony z sukcesów uczniów?

Oczywiście. Najbardziej zapamiętałem uczennicę, która nie mogła zdać matury podstawowej z matematyki kilkanaście razy z rzędu. Uczyłem ją w wakacje przed maturą “ostatniej szansy” (gdyby nie zdała, musiałaby pisać całość matury jeszcze raz). Dzięki naszej współpracy udało jej się zdać i może się cieszyć z pomyślnego zakończenia tego etapu swojej edukacji.

Zadajecie dużo zadań domowych swoim uczniom?

Tak, zdecydowanie. W mojej pracy opieram się na wypracowaniu z uczniem samodzielności - do tego niezbędna jest praca własna w domu. Oczywiście to uczeń decyduje, jak wiele czasu chce poświęcić na naukę, ale staram się zawsze stworzyć wokół prac domowych odpowiedni klimat, tj. przekonać klienta, że dobre wyniki wymagają nakładu pracy i nie wystarczy zapłacić korepetytorowi, żeby osiągnąć efekt.

Co sprawiło, że postanowiłeś zostać korepetytorem?

Kiedy uczyłem się w liceum, bardzo wielu kolegów prosiło mnie o pomoc z różnymi przedmiotami: matematyką, geografią lub fizyką. Szło mi to całkiem nieźle. Zacząłem być polecany tzw. “pocztą pantoflową” i tak się zaczęła moja działalność korepetytora. W czasach szkolnych był to świetny sposób na dorobienie sobie do kieszonkowego, a poza tym szybko okazało się, że praca z ludźmi i możliwość pomagania im w pokonaniu trudności przynosi dużą satysfakcję.

Skąd pomysł na taką nazwę?

Mediversity to połączenie dwóch angielskich słów: medicine (medycyna) i university (uniwersytet). Słowo “medycyna” wiąże się z naszym wykształceniem - jesteśmy lekarzami - jak również z adresatami naszej oferty, którą kierujemy przede wszystkim do ambitnych osób chcących się dostać na studia lekarskie lub inny kierunek medyczny. Oczywiście jesteśmy otwarci na uczniów o innych aspiracjach, ale chcieliśmy stworzyć ofertę, której według nas brakowało na rynku, tj. usługę premium dla najbardziej wymagających. Drugi człon nazwy, (uniwersytet) oznacza pewną wspólnotę uczniów i nauczycieli. Taką chcemy tworzyć firmę, w której uczniowie i nauczyciele są partnerami, zdążającymi wspólnie do celu. Chcemy nawiązywać do odwiecznych tradycji uniwersyteckich Europy, tj. kształcenia w duchu samodoskonalenia się i odkrywania prawdy o świecie i o sobie samym.

Opowiedz o najdziwniejszej (najśmieszniejszej) sytuacji jaka Cię spotkała podczas kariery korepetytora.

Póki co, fach korepetytorski oszczędził mi prawdziwie komediowych scenariuszy. Dość często natomiast zdarzają się zabawne pomyłki przy rozmowach telefonicznych, kiedy źle odgadnę, czy rozmawiam z zainteresowanym uczniem, czy może rodzicem. Kilka razy proponowałem korepetycje paniom po czterdziestce ;)

Co sądzisz o naszym serwisie eKorki.pl?

Dobre miejsce na reklamę. Przede wszystkim daje szeroką bazę kontaktów w mediach społecznościowych. Jest to ważna gałąź naszych działań marketingowych. Zdecydowanie na plus oceniam pomysł na rozwój portalu, tj. stworzenie miejsca, które nie tylko jest tablicą ogłoszeń, ale też użytecznym narzędziem, wspomagającym pracę korepetytora.

Jak wyobrażasz sobie swoją emeryturę?

Chciałbym pracować jak najdłużej, o ile zdrowie pozwoli. Oczywiście w mniejszym wymiarze godzin, tak aby móc cieszyć się czasem z bliskimi: żoną, dziećmi i (mam nadzieję) wnukami.

Czy według Ciebie, zajęcia online przynoszą tyle samo korzyści co standardowe zajęcia stacjonarne?

Moim zdaniem szkoła zdalna zdecydowanie przynosi więcej strat niż korzyści uczniom. Pokazują to zresztą różne raporty i badania. Dla pokolenia szkoły online istnieje duże ryzyko, że będą gorzej sobie radzić na rynku pracy i mieć mniejszą szansę na wysokie zarobki. Nie zapominajmy, że szkoła również pełni bardzo ważną rolę społeczną - tworzy relacje - i to jest jej największa wartość. Lekcje online tego nie dają. Z drugiej strony korepetycje online mają moim zdaniem bardzo dużo plusów: oszczędzają czas, poszerzają bazę uczniów, dają większą możliwość prowadzenia zajęć grupowych. W sensie technicznym samo przekazywanie wiedzy online może być tak samo efektywne jak zajęcia stacjonarne. Krótko podsumowując, jestem przeciwny szkole online, ale korepetycje (które są zawsze tylko uzupełnieniem) to jest bardzo dobra rzecz

Przez tak długi okres pracy na pewno znalazłeś wiele sposobów do nauczania, podzielisz się kilkoma z nami?

Podzielę się jednym bardzo ważnym odkryciem, którego niedawno dokonałem. Mianowicie uczniowie radzą sobie lepiej z materiałem, kiedy na jakimś etapie da się im swobodę działania. Myślę, że każdy nauczyciel przeżywa pokusę, aby cały czas być przewodnikiem dla ucznia. Oczywiście jest to bardzo ważne: trzeba uczniowi wytłumaczyć teorię oraz pokazać praktykę. Kiedy się to zrobi, uważam, że należy zostawić uczniowi jakieś zadanie do samodzielnego rozwiązania. Nie komentować, nie podpowiadać, tylko poczekać na ostateczną odpowiedź. Potem staram się zawsze podkreślić, co dobrego zrobił uczeń (nawet jeśli wynik lub odpowiedź jest zła). Taka metoda daje autonomię, co jest niezbędne do samodzielnego rozwiązania problemów. Uważam, że najważniejszym zadaniem nauczyciela jest wypracowanie z uczniem zdolności do autonomicznego działania

Jak często zdarza się, że uczniowie proponują pieniądze za rozwiązanie zadań, za gotowe treści?

Bardzo często. Są takie dni, kiedy wszystkie telefony dotyczą właśnie tego typu “usług” Chciałbym podkreślić, że w Mediversity nie podejmujemy się tego typu zleceń. Zawsze zachęcamy do podjęcia wysiłku korepetycji. Często mówię rozmówcom, że koszt podobny, a efekt bardziej trwały. Wiąże się to ze wspomnianymi wcześniej ideami, które przyświecają nam od samego początku działalności firmy.

Pamiętasz jakiegoś najtrudniejszego ucznia w swojej karierze zawodowej?

Nie chcę nikogo stygmatyzować, dlatego opowiem raczej o najtrudniejszym dla mnie typie ucznia. Największym problemem jest, kiedy uczeń po prostu nie chce się uczyć: nie robi zadań domowych, nie angażuje się w lekcje. Jako korepetytor często czuję wtedy, że muszę ciągnąć takiego ucznia jak wóz. To jest duży dyskomfort dla nauczyciela, wiążący się ze swoistą bezsilnością. Bo nawet gdybym chciał się nauczyć “za kogoś”, to nie jest to po prostu możliwe.

Dziękuję za poświęcony czas. Jako cały zespół eKorki.pl trzymamy kciuki za waszą szkołę, aby nie brakowało uczniów, aby pandemia szybko się skończyła i wszystko wróciło do starych czasów, kiedy uczniowie przychodzili do szkoły.

Bardzo się cieszę, że mogłem udzielić tego wywiadu. Wartościowe dla mnie było, przede wszystkim podjęcie pewnej refleksji nad swoją rolą i umiejętnościami.

Mediversity można znaleźć pod tym linkiem.