Wszystko zaczęło się w miejscowości Łabiszyn położonej w województwie kujawsko-pomorskim. Niech was nie zmyli mała miejscowość licząca 4500 mieszkańców, ponieważ dziewczyny sukcesywnie udzielają korepetycji na całą Polskę w systemie online od kilkunastu miesięcy. Zajęcia u Ani na pewno nie należą do nudnych, a dzięki nowatorskim pomysłom jakie obie panie wprowadzają, można nauczyć się matematyki, chemii i biologii na poziomie podstawowym oraz ponadpodstawowym. Ania planuje w przyszłości wprowadzić dodatkowe przedmioty których będzie nauczać wraz z przyjaciółką.

Co sprawiło, że postanowiłaś nauczać?

Anna Julia Urban: Kiedyś szczerze nie lubiłam matematyki. Już teraz wiem dlaczego - po prostu jej nie rozumiałam. Dojść do takiego etapu pomógł mi mój wujek, który przygotowywał mnie do matury, a który sam jest pasjonatem nauk ścisłych. Wtedy zaczęłam dostawać coraz lepsze oceny, później bardzo dobrze napisałam maturę. W liceum pomagałam koleżankom, zawsze mówiły mi, że nadaję się do tego i powinnam być nauczycielką, bo dobrze tłumaczę. To samo usłyszałam później na studiach, również przy pomocy koleżeńskiej. Wtedy postanowiłam, że może warto sobie na tym dorobić. I tak się zaczęło… Przez cały okres studiów zajmowałam się korepetycjami z dojazdem. Po ukończeniu studiów inżynierskich miałam więcej czasu, więc uczniów przybywało. Już wtedy gdzieś kiełkował mi w głowie pomysł o założeniu firmy, ale wtedy nie byłam jeszcze na to gotowa. Ale we wrześniu 2020 roku straciłam pracę w korporacji i zostałam postawiona pod ścianą. Więc powiedziałam sobie: teraz albo nigdy! Mimo, że działam dopiero od pół roku, widzę w tym wielki potencjał, jest coraz lepiej.

Opowiedz o początkach swojej działalności.

Początki były dla mnie trudne, ze względu na to, że założenie własnej firmy zawsze kojarzyło mi się z czymś nieosiągalnym, ciężkim do zrealizowania, na dodatek samemu. Przerażał mnie natłok dokumentów, spraw do załatwiania. Jak się później okazało, już po miesiącu wszystko było ogarnięte.

Skąd pomysł na nazwę?

Firmę prowadzę pod jednym szyldem z moją przyjaciółką, ona uczy dodatkowo chemii i biologii. Dlatego nie chciałyśmy kojarzyć firmy tylko z matematyką, a z nauką ogólnie. Może w przyszłości poszerzymy działalność o inne przedmioty i wówczas również nazwa będzie  adekwatna.

Najtrudniejsze chwile w karierze?

Trudni klienci… I mowa tu zarówno o rodzicach, jak i o ich pociechach. Czasami trzeba po prostu zrezygnować.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Kiedy widzę postęp u uczniów i kiedy dobrze się dogaduję z uczniami. Atmosfera jest bardzo ważna. Obie strony muszą czuć się swobodnie podczas zajęć.

Co robisz w wolnym czasie?

Spaceruję słuchając podcastów kryminalnych.

Utrzymujesz kontakt z byłymi uczniami?

Raczej nie.

Pamiętasz jakiegoś najtrudniejszego ucznia w swojej karierze zawodowej?

Tak, chłopczyka w piątej klasie szkoły podstawowej, który wyraźnie potrzebował opieki psychologa lub terapeuty. Czasami zachowywał się jak opętany przez jakieś złe siły, rzucał długopisami, darł kartki, tylko dlatego, bo nie chciało mu się zrobić zadania. Rodzice urządzali sobie ze mną pogawędki po każdym spotkaniu, wyżalali mi się i radzili się co robić. To była strasznie toksyczna relacja, zakończyłam ją po jakichś dwóch miesiącach. Teraz zrobiłabym to po pierwszym spotkaniu.

Jak często zdarza się, że uczniowie proponują pieniądze za rozwiązanie zadań, za gotowe treści?

Sporadycznie, nie jakoś przesadnie często. Zawsze grzecznie odmawiam.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w uczeniu?

Dobry kontakt z uczniami i szeroko rozumiany samorozwój.

Przez tak długi okres pracy na pewno znalazłaś wiele sposobów do nauczania, podzielisz się kilkoma z nami?

Mapy myśli, fiszki (nawet z matematyki można sobie zrobić), powtarzanie przerobionych już zadań (dla słabszych uczniów).

Zastanawiałaś się kiedyś nad tym czy uczniowie Cię lubią?

Tak, niektórzy mnie lubią, inni traktują obojętnie. Zdarzali się też nieznośni – to najczęściej uczniowie, których rodzice wysyłają na korepetycje, a oni sami mają gdzieś naukę (tacy są najgorsi, po czasie trzeba podziękować za współpracę).

Czy według Ciebie, zajęcia online przynoszą tyle samo korzyści co standardowe zajęcia stacjonarne?

O ile nie więcej! Ale - zajęcia online są dla osób które CHCĄ się uczyć. Tym, których jedynie rodzice chcą, żeby się uczyli, stanowczo tę formułę odradzam.

Masz jakiegoś domowego zwierzaka?

Mam dwa słodkie kociaki!

Będziesz nauczać na emeryturze?

Oczywiście.

Co najbardziej lubisz w swojej pracy?

Elastyczność, sama jestem sobie szefem, nikt mnie nie rozlicza.

Co według Ciebie jest najważniejsze w nauczaniu?

Żeby iść z duchem czasu, szukać nowych metod, nie zatrzymywać się w średniowieczu.

Co sądzisz o  eKorki.pl?

Jest bardzo przyjazny, dobry interfejs, duża baza, podoba mi się.

Czy nasze polecanie uczniom w komentarzach na Facebooku bywa pomocne?

Możliwe, ale większość osób dzwoni raczej bezpośrednio z portalu.

Cieszę się, że poświęciłaś mi trochę czasu. Mam nadzieję, że uczniowie będą czytać z zaciekawieniem tę rozmowę. Pozdrawiamy z tego miejsca przyjaciółkę i liczę, że w przyszłości porozmawiamy również z Sylwią.

Bardzo się cieszę, że mogłam trochę poopowiadać o swojej pracy, nigdy jeszcze nie udzielałam wywiadu, fajne doświadczenie, dzięki!

Profil Anny Urban na portalu eKorki.pl można odwiedzić tutaj.